czwartek, 2 sierpnia 2012

Kult(owe ciasto czekoladowe z nektarynkami)



Gdyby ktoś pytał, dlaczego takie, a nie inne zdjęcia – odpowiadam: bo próbowałam artystycznie wykazać swoje trwanie w blasku Kultu, którym to blaskiem czuję się opromieniona, ilekroć słucham tego zespołu. O. Poza tym zainspirował mnie teledysk do „Królowej życia”, będącej jednym z najważniejszych utowrów w moim życiu.

Skąpana w Kultowym blasku postanowiłam zająć się napisaniem tekstu na temat zespołu, który będąc ponad 30 lat na scenie, nic nie traci ze swojej świeżości.
Wierzę – to może za mocno powiedziane. Ale żywię przekonanie, że imię czy też nazwa determinują charakter i pewne cechy. Prosty przykład: mój kot imieniem Wuzetka jest istną ulicznicą, Trufelka jest przesłodka, a królica Skurwunia… no cóż, i tak ją kocham. Co to ma do Kultu? Ano to, że nazwa „Kult” okazała się być bardzo trafną zapowiedzią. Trzydzieści lat dorobku artystycznego i koncerty muszą trwać po trzy godziny, żeby zespół zdołał wykonać choć część ze swoich kultowych utworów, z których – nomen omen – spora część traktuje o kulcie.
Kultowość zespołu podkreśla jego nienachalna stylistyka, wrażenie, że wszystko co robią, robione jest od niechcenia i z przymrużeniem oka – a jednak perfekcyjnie. Charakterystyczne teledyski, charakterystyczna kolorystyka i ten specyficzny niedbały urok – a to nadal nie wszystko, bo przecież Kult (czyt.: Kazik Staszewski) to absolutny geniusz  tekstu. Żonglerka słowami, jaką para się Kult, to jedyne sztuczki cyrkowe, które potrafię podziwiać i podziwiam nieustannie. Tak samo jak niepowtarzalną konferansjerkę Kazika w czasie koncertów…
Jest kilka takich indywiduumów artystycznych, wobec których staję z pełną pokorą i chylę głowę przed ich blaskiem. Kult jest spośród nich zdecydowanie najbardziej kultowy.

A teraz prosto i bez zbędnego pieprzenia:
Ciasto czekoladowe z nektarynkami

Składniki:
  • ½ szkl. wody,
  • 250 g masła,
  • 1,5 szk. cukru (albo pół szklanki cukru białego i pół brązowego),
  • cukier waniliowy,
  • 4 jajka (rozdzielone na białka i żółtka),
  • 2 szkl. mąki,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 4 łyżki kakao,
  • 2 łyżki rumu (lub wiśniówki),
  • cukier puder do wykończenia.


Do garnka wlewamy wodę i łączymy ją z masłem oraz cukrem, które nie dość, że mają się rozpuścić, to jeszcze zagotować. Masę odstawiamy do ostudzenia i ubijamy pianę z białek.

Z kolei odstawiamy na bok pianę, a do maślano-cukrowej masy stopniowo dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, kakao, żółtka, rum – i wreszcie na koniec pianę z białek.



Ciasto przelewamy do blachy, ozdabiamy nektarynkami i pieczemy ok. 15-20 minut w temp. 175 stopni (uwaga na czas, bo ten typ ciasta potrafi upiec się b. szybko). Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem.

 



Co tu dużo mówić: ciasto czekoladowe to ciasto kultowe. Bezpretensjonalne, ponadczasowe i niezmiennie pyszne. I błyskawiczne w przygotowaniu. I oto ono przed Wami! Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz