niedziela, 21 kwietnia 2013

Barbara Witch Project, czyli żelazne kluski z zasmażanym twarogiem


FILM.

W zeszłym roku robiłam odcinek o Poznaniu. Przy okazji tego odcinka poruszyłam nieco wiedźmi temat, ale zrobiłam to iście po macoszemu. Chciałabym więc nieco to naprawić i rzecz trochę pouzupełniać. Np. odnalezionym nagraniem z moim wiedźmim tańcem pośród kromlechów, przypominających Stonehenge… 

Ale nie uprzedzajmy faktów. Odcinek poznański zabierze Was więc teraz w wirtualną wycieczkę po tym specyficznym mieście, a ten oto odcinek, który Wam dziś przedstawiam – zagwarantuje m.in. poznańską potrawę.

Do dzieła więc!

Wiedźmy – cholernie intrygujący i inspirujący temat. Bajki, plotki, ludowe podania, sztuka i trochę krwawej historii, czyli materiał na całkiem porządna rozprawę. Ja jednak chciałabym skupić się na jednym tylko aspekcie: kim jest wiedźma?

Bo mimo że wiedźmi motyw w taki czy inny sposób towarzyszy nam od setek lat (a może i dłużej? kto wie, czy praludzie nie mieli swoich wiedźm? – choćby w postaci teściowych), nie da się jednoznacznie wytypować wzorca wiedźmy. Wiedźmą może być starucha z kurzajkami, mieszkająca w domku na kurzej łapce i rzucająca złośliwe uroki. Wiedźmą może być młoda, cycata laska, zwykła siadywać na golasa na miotle i obcować cieleśnie ze złymi mocami. Wiedźmą może być kobieta, która wiele wie i umie tę wiedzę wykorzystać w taki sposób, że dla prostego człowieka wygląda to na magię. Wiedźma to także ktoś, kto pomaga innym w przeżywaniu życia (patrz: Pratchett). Sporo tego. 

Według mnie wiedźma to kobieta, która odbiega od żeńskiego schematu, panującego w danej epoce. Która drażni tym, że jest inna. A wiadomo - bądź inny, a będziesz potępiony. Taka inność często-gęsto działa jak zapalnik i niewiele trzeba do tego, by zapaliły się od niej stosy.

Ale może przejdźmy do obiecanego przepisu.




Żelazne kluski 
z zasmażanym twarogiem
Składniki:
  • 1, 5 kilo ziemniaków,
  • 1/3 kg twarogu,
  • 2 ząbki czosnku, koperek,
  • boczek, cebula,
  • łyżka masła,
  • sól, cukier.

Smażymy boczek z cebulką. Ziemniaki obieramy, ¼ gotujemy, a resztę ucieramy. Następnie te tradycyjnie ugotowane ziemniaki odcedzamy, dodajemy do nich te starte, łyżeczkę cukru i kilka łyżeczek soli, zalewamy wodą, zagotowujemy. Odcedzamy, ugniatamy na gładko i układamy na talerzach. Brzmi to jak jazda na diabelskim młynie, wiem. Ale za to jak w efekcie smakuje! Jak gotowane placki ziemniaczane. To dobre jest, serio. No i to są te żelazne kluski. Podaje się je ze smażonym boczkiem i z zasmażanym twarogiem.


A zasmażany twaróg robimy tak:  ser mieszamy z solą, 2 ząbkami czosnku i koperkiem, a następnie garnek z twarogiem wstawiamy do większego garnka wypełnionego wrzątkiem i w ten sposób go smażymy. (Czary). Pod koniec dodajemy łyżkę masła. 
I jami, jami, jami.


Nie wiem, czy ktoś po filmiku z moim udziałem doszedł do tego miejsca, ale tym osobom gratuluję siły charakteru i życzę: smacznego!

środa, 10 kwietnia 2013

BLOGOWY HYMN

Data 10 kwietnia stanie się od dziś prawdziwie kultową - oto bowiem przed Wami nasz blogowy hymn.
Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us
A ponieważ utwór pochodzi z odcinka "Jak być niewidzialnym" i wiem, czym kończy się widzialność - nie zamierzam ryzykować. 
Do zobaczenia?Image Hosted by ImageShack.us