Sherlock Holmes to postać – wydawałoby się – znana od zawsze. Postać ograna już na wszystkie możliwe sposoby. Tak samo zresztą jak Watson, na którego wariacje przewyższają nawet samego Sherlocka. Ostatnio nawet Watsonem jest kobieta (Lucy Liu), a jako Sherlock partneruje jej jeden z morderców z „Dextera” (Johnny Lee Miller).
Wydawałoby się więc, że z Sherlocka Holmesa nie da się wycisnąć już ani kropelki – aż tu nagle: bam!, zjawia się Robert Downey Jr., zjawia się Jude Law i rozmach hollywoodzkiej produkcji. I widz kiwa z uznaniem głową, stwierdzając: no, to jest wreszcie to.
A wtedy za temat Sherlocka bierze się BBC i nagle zaczyna
brakować słów. (Serial dość specyficzny: trzy odcinki na sezon, ale odcinek
trwa półtorej godziny).
Po raz pierwszy stwierdzam, że kocham Sherlocka. Jest
tylko jeden serial na świecie, który urzekł mnie bardzie: „Dexter”. Choć może
nie tyle bardziej, ile raczej inaczej. W „Sherlocku” jest kompletnie zakochana.
Specyficzny angielski humor, którego nie da się oddać w słowach – bo traci
wydźwięk, zdjęcia, montaż, i przede wszystkim: bohaterowie. Za każdym razem,
jak oglądam ten serial, przeżywam go tak samo. A na ostatnim odcinku drugiego
sezonu – o, rany. Nawet teraz mam dreszcze. I ta muzyka!
Do tej pory nie przepadałam za Sherlockiem Holmesem.
Jakoś nie przemawiała do mnie ta postać. Ale BBC stworzyło coś takiego, że mam
ochotę oglądać ten serial na klęczkach (jeśli ktoś ma w tej kwestii dziwne
skojarzenia: to też słusznie).
I mam tylko jeden zarzut: dlaczego, sukinsyny, trzeba tak
długo czekać na trzeci sezon?!
Kombinując, co mogę przygotować do sherlockowego odcinka, myślałam – oczywiście – o jakiejś „chińczykowej” potrawie („Jak rozpoznać dobrą chińską knajpę po klamkach?”), ale ostatecznie stwierdziłam, że posłużę się kuchnią angielską, oddam pewien hołd dotychczasowym (bezpłciowym) Sherlockom i zaproponuję przepis na:
Jajko w koszulce
Składniki:
- 1,2-1,5 l wody (w dość szerokim garnku),
- 1-2 łyżki soku z cytryny,
- jajka,
- trzepaczka i łyżka cedzakowa (…),
- sól i pieprz do doprawienia.
Polecam cytrynę
zamiast octu: również zawiera kwas, a nie niszczy smaku jajka posmakiem octu.
Jeśli gotuje się więcej niż dwa jajka, warto po drugim jajku dodać do wody
kolejną łyżkę soku z cytryny.
Z licznych opowieści o Anglikach wynika, że są oni
narodem dość bezpłciowym i w dodatku z okropną kuchnią. Jak ma się to jednak do
przepisu na jajko w koszulce?
Cóż, jak mawiał Grek Zorba: Bóg bardziej nienawidzi
półdiabła niż arcydiabła*. Jako w koszulce jest czymś pośrednim między jajkiem
na miękko a jajkiem sadzonym. Niby można stosować do wszystkiego, ale sami
oceńcie, do czego ono naprawdę jest.
Tym niemniej: smacznego! Bo mam szczerą nadzieję, że
narobiłam Wam ochoty na Sherlocka!
* Pełny cytat: „Wykonywana w połowie praca, wyrażona w
połowie myśl, półgrzesznicy i półświęci doprowadzili ten świat do opłakanego
stanu, w jakim się dziś znajduje. Idź prosto do celu, wal śmiało, nie bój się,
a zwyciężysz! Bóg bardziej nienawidzi półdiabła niż arcydiabła.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz