niedziela, 2 grudnia 2012

Kopciuszek i sos dyniowy z makaronem

Zasadniczo historia o Kopciuszku to najlepszy dowód na to, że nowe buty i kiecka mogą odmienić życie kobiety. Ale tkwi w tym jednak mały haczyk.
Nie jestem feministką, bo po pierwsze nie lubię szufladkowania i przyłączania się do jakiejkolwiek zbiorowości, a po drugie feministki zaczynają mi działać na uzębienie. Ostatnio np. bardzo rozbawiło mnie zdanie z książki o Marilyn Monroe: „feministki trzeciej fali” przestały potępiać Monroe za jej seksualność, bowiem uznały, że „nadawanie wymiaru erotycznego kobiecie jest wyzwalające, a nie poniżające, ponieważ daje jej samowiedzę i władzę”. Tego typu debilizmy wywołują we mnie szowinizm gatunkowy. No ale cóż, nie od dzisiaj wiemy, iż „rzeczą każdej mądrej idei jest to, że realizują ją głupcy”.



Tym niemniej trochę ciężko jest mi pogodzić się z przesłaniem „Kopciuszka”. To znaczy z tym, że kobiecie potrzebne są ciuchy i dodatki godzę się bez zastrzeżeń! Ale co do sugestii, że jedyną drogą do polepszenia swojej sytuacji życiowej jest wyjście bogato za mąż, mam już trochę wątpliwości.
Inna sprawa, że wobec stale rosnącego bezrobocia morały bajek z dzieciństwa zaczynają świecić z nową mocą. W końcu bajki oparte są na pewnych życiowych prawdach, czy więc warto przeciwstawiać im swój idealizm? Tylko, cholera, ja przy wzroście 174 cm mam nóżkę rozmiaru raczej niedobrej siostry. Ale gotuję z pewnością lepiej niż Kopciuszek!

No właśnie, co do gotowania. Kopciuszek z dyni dostał karocę, a ja z dyni proponuję zrobić:

Dyniowy sos z makaronem

Składniki:
·      30-40 dag dyni (taki kawałek bez miąższu),
·      szklanka śmietany kremówki,
·      czosnek,
·      kilka zielonych oliwek,
·      pestki z dyni,
·      sól, gałka muszkatołowa, pieprz ziołowy,
·      ser pleśniowy (np. Rokpol),
·      makaron (w zasadzie dowolny w ilości na dwie osoby).





Dynię kroimy na plastry i pieczemy do miękkości (ok. 10 minut w temp. 180 stopni). Następnie miksujemy ją na gładką maź. 











Śmietanę zagotowujemy na patelni i gotujemy 5 minut. Dodajemy zmiksowaną dynię, doprawiamy solą, gałką muszkatołową i pieprzem, podsypujemy pestki z dyni. 















Gotujemy makaron          na lekko twardo, czyli – że się tak popiszę – al. dente. Kiedy makaron jest gotowy, posypujemy go serem i posiekanymi oliwkami i mieszamy z sosem.





Uwaga do sera i czosnku: ilość zależy od upodobań, ale warto pamiętać, że są to składniki o tak intensywnym smaku, że w większej ilości mogą zdominować potrawę.







Makaron z dyniowatym sosem jest potrawą wysoce oryginalną i bardzo smaczną. Poza tym każdy kuchenny Kopciuszek w czasie mielenia dyni może z satysfakcją stwierdzić, że jednak jego los spoczywa w jego rękach! A przynajmniej może to sobie powtarzać.

W każdym razie: bibidi, babedi du i smacznego!

2 komentarze:

  1. A więc króliki grają wróżki? Tylko czemu Doux bardziej przypomina na tym zdjęciu demoniczną latającą małpę z krainy Oz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wróżki tylko piękne ptaszki! http://images5.fanpop.com/image/photos/30300000/Cinderella-disney-princess-30372921-1280-1024.jpg
    A za urodę nie mozesz go winić, wrodził się do tatusia ;p

    OdpowiedzUsuń