piątek, 4 maja 2012

Koko-koko, majóweczka spoko. Grillowana karkówka




 



- Kto ty jesteś? 
 - Polak mały. 
- Jaki znak twój?





  






A no właśnie. Jaki jest znak rozpoznawczy Polaka? Skarpetki do sandałów. Podróżowanie z potworną torbą, wypełnioną wiktuałami typu: termos z herbatą Minutką, czosnkowa kiełbasa, pomidor, jajko na twardo i sól w papierku. 



Mówienie na pieniądze „pieniążki”. Branie kredytu tylko po to, żeby pokazać sąsiadowi, że ma się pieniążki na urlop. A na urlopie konsumowanie zabranych ze sobą konserw. Chlanie wódy do momentu, w którym rozpoczyna się śpiew „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród – tak nam dopomóż Bóg”. Kradzieże wszystkiego, co nie jest podłączone do prądu (chociaż w przypadku trakcji i prąd nie przeszkadza) i walenie w mordę tych, którzy nie kochają papieża-Polaka. I tak dalej.
Te refleksje wzbudziła we mnie tegoroczna wielodniowa majówka. Najgorsze jest to, że są to spostrzeżenia wcale nie odkrywcze i mówienie o tym, że tak jest, jest jak mówienie o tym, że rząd kradnie. Niemniej narodowe pijaństwo zmusiło mnie niejako do tego, by spróbować wyciągnąć jakiś morał z tej bajki. Niestety, nie brzmi on: „- W co ty wierzysz? - W Polskę wierzę”. Morał jest o wiele bardziej przyziemny. Grillowane potrawy, czyli w tym przypadku podkład pod majówkowe opijstwo, są zawsze dobre. I na tym poprzestańmy.


Grillowana karkówka
 


Wiem, wiem, nie ma co uczyć dziada, jak charchać ani Polaka, jak grillować. Dlatego wcale nie zamierzam uczyć, polecę tylko coś, co wymaga odrobiny przygotowań, ale jest wyśmienite w smaku. Mianowicie: karkówka zamarynowana na dwa dni przed grillem (w mleku, oliwie, świeżym koperku, soli i czosnku)





 




Z takiej karkówki można zrobić wyśmienite, soczyste sznycle lub smakowite szaszłyki (papryka, cukinia, czosnek, cebula, boczek, bakłażan).

Nie rozpisałam się tym razem zanadto, bo i mnie dopadło majówkowe rozleniwienie. W sumie upał, zimne piwo i wrzucenie na grilla kawałka soczystego mięsa ma swój niewątpliwy urok… Odłóżmy więc na bok wszelkie negatywne skojarzenia i rozkoszujmy się tym, co zawsze jest w Polsce wspaniałe: jedzeniem!
Smacznego i do następnego odcinka!

1 komentarz:

  1. Z karkówki lubię robić na grillu roladki, do których nakładam cebuli, grzybka, czasem ogórka, jakieś mięso (boczek, szynka itp). Wychodzą super i nie trzeba marynować miesiąc wcześniej :P

    OdpowiedzUsuń